W obliczu kilkumiesięcznego wyjazdu chyba najczęściej pojawiającym się pytaniem jest „Jesteście już spakowani?”. Po prawdzie do pakowania jeszcze daleko, ale domykamy właśnie listę zakupów „must have”. Powstała ona zupełnie spontanicznie, nieinspirowana niczyimi doświadczeniami. Poszukiwania zaprowadziły nas do sklepu z militariami (tak, nas), a tam sztućce 3w1, menażki, kosmetyczki itd. Oczywiście wszystko w kolorze khaki lub czarnym, jak na prawdziwych żółnierzy przystało.
Na wypadek końca świata nasz ekwipunek przedstawia się następująco: kompaktowy śpiwór; cienkie, turystyczne prześcieradło; mały plecak, power bank, sztućce, kubek z karabińczykiem, pasek ze schowkiem na dolce, dmuchany rogal w pakiecie z zatyczkami do uszu i opaską na oczy (dzięki warszawiacy!); leki, okulary przeciwsłoneczne, chusta/bandamka, turystyczna kosmetyczka, przewodniki, selfie stick (a jakżeby inaczej!), słuchawki, cienka saszetka na telefon i paszport, moskitiery, karta survivalowa (dwa złote, tysiąc zastosowań, a i tak skończy się tylko na otwieraniu piwa 🙂
Ze względu na ograniczone miejsce w plecaku musimy wziąć tylko najpotrzebniejsze ubrania. Wśród nich na pewno znajdą się buty trekingowe, sportowe i sandały, kilka t-shirtów; bielizna, również termoaktywna; spodnie długie i krótkie, kurtka z membraną i jakaś bluza czy koszula. Zobaczymy co ostatecznie zmieści się w naszych plecakach, póki co to wciąż tylko plany 🙂
Korzystając z okazji i Waszych doświadczeń, gorąca prośba – jeśli wiecie o czymś, co mogłoby się przydać na drugim końcu świata, a nie widnieje jeszcze na naszej liście/zdjęciu, dajcie znać teraz lub zamilknijcie na zawsze 😀 Ostatnia szansa!
Wylot już za 154 godziny!
Ręczniki z mikrofibry, takie cieniutkie cieniuteńkie są super. No i plastry + Octenisept – raz nie miałam, bardzo pożałowałam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ręczniki obecne! Wprawdzie nie na zdjęciu, ale są 😉 Dzięki też za rady co do apteczki – będziemy kompletować przez te ostatnie dni 🙂
PolubieniePolubienie
Octanisept aboslutnie niezastąpiony towarzysz każdej naszej podróży 😉 Dobry na wszystko, od zadrapania po anginę 🙂
PolubieniePolubienie
a wśród leków obowiązkowo węgiel aktywowany, szczególnie w takich rejonach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
oj będzie, będzie… 😉 dzięki!
PolubieniePolubienie
Może coś do dezynfekcji na wszy, świerzba itd. Nie wiadomo w jakich warunkach będziecie przebywać i spać.
PolubieniePolubienie
Dobra uwaga, dopisane do listy 😉
PolubieniePolubienie
Nawiązując do GABI myślę, że jakiś przyrząd do wyjmowania insektów (kleszczy itp.) z ciała by się przydał? Podobno do nabycia w aptekach. Może jakieś nawilżane chusteczki (z „Biedronki”)? Na MAZURACH się sprawdzają. Nie mówiąc już o igłach i niciach. Ahoj!!!
PolubieniePolubienie
Chusteczki obowiązkowo! 🙂 Igły i nici zanotowane, za przybornikiem insektobójczym się rozejrzymy 🙂
PolubieniePolubienie
Ach!!! Jeszcze koce termiczne ratunkowe (najlepiej kilka sztuk).
Hej!!!
PolubieniePolubienie
Koce obecne! 🙂
PolubieniePolubienie
Witojcies. Kiedy będziecie w Ushuaia może uda się Wam załapać na jakąś wycieczkę w stronę „HORNU”.
Oddajcie wówczas pokłony również w moim imieniu. Nie będzie mi dane w tym wcieleniu tam dotrzeć.
Ahoj!!!
PolubieniePolubienie
My chyba na Horn aż nie dotrzemy… Ale Ty nie składaj broni, pojawiają się okazyjne ceny biletów do Ushuai 😉
PolubieniePolubienie